Autor |
Wiadomość |
Ewka |
Wysłany: Śro 14:18, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
ojoj... ja sie niezmiernie boje pinczerów gdy popatrze na psa mojej kolezanki (pinczera) to mi sie cxiemnoi w oczach robi... ale tak to raczej chorobowych lekow nie mam, np. leku wysokosci czy do pojazdow (jak wyjezdzam)... |
|
|
EveL |
Wysłany: Śro 14:07, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
Nie zależy czy jest za czymś, zależy od odległości. Jeśli jestem przy koniu bliżej niż dwa metry zaczynam histeryzować |
|
|
Ewka |
Wysłany: Śro 14:01, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
No, niestety nie jest to przyjemne. a boisz się konia za zagrodą? |
|
|
EveL |
Wysłany: Śro 13:58, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
Może i lęk przed pająkami jest poważniejszy, ale napewno nie niebezpieczniejszy Ty sobie nic nie zrobisz widząc pająka, pająk tobie też nic nie zrobi. A wyobrażasz sobie kogoś chorego na equinofobie na koniu? Wielka histeria, a nie wyobrażam sobie gdyby w dodatku koń ruszył, bo mogłaby się stać tragedia i to duża
Dużo osób radzi mi chodzić do psychologa Ale mi to nie potrzebne, bo nie przebywam z końmi. |
|
|
Ewka |
Wysłany: Śro 13:38, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
ajajć ja mam arachnofobię (lęk przed pająkami), ale ona na szczęście nie wymaga leczenia. to jest o wiele poważniejszy lęk... bo gdy zobacze pająka drętwieją mi nogi i ręce, dostaje nawet czasem nudności czasem nawet musze kucnąc bo bym omdlała. sama pająka nie usunę. To samo z osą mi się dzieje, dostaje histerii i macham rekami... uciekam az w koncu dostaje jakiś migrenowych. te reakcje szybko przechodzą, dlatego nie musze sie lczyć.. kobiety czesciej na to zapadają zrozumiałe, czemu |
|
|
EveL |
Wysłany: Śro 13:31, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
A ja od paru lat mam equinofobie (tj. lęk przed końmi). Nie mówię tego na zasadzie ,,łał, konik, nie podejde blee" to naprawdę choroba. Do konia jeszcze może podejdę, ale nie za blisko, pogłaskać bym się bała, a broń Boże usiąść na koniu! Dostałabym ataku histerii i jakiegoś zawału Przerażają mnie takie duże kopytne zwierzęta, stąd właśnie mój lęk. Żeby się leczyć musiałabym chodzić do psychologa, a to również mnie przeraża ... |
|
|
Ewka |
Wysłany: Śro 13:10, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
ale sympatyczne sąą nie łakomią sie tak na słodkie rzeczy i nie sa tak agresywne towarzyszą mi czesto przy coli (ale to muysi byc dobre miejsce, np. łąka). mojej kuzynce szerszenie zrobily gniazdo na oknie! je cie, to był shock, musieli przyjezdzac specjaliści ... ale ja sie w ogóle boje wszystkich niebezpiecznych i brzydkich robactw (komary, pająki, bąki wodne )... macie jakies sposoby na lęki? Ja sie boje komarów, ale mozna ich nawet nie przywabiac, powiem później |
|
|
Goldenka |
Wysłany: Wto 20:38, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
no... miód i może smaczny. ale pszczoły?! fuuu. |
|
|
Ewka |
Wysłany: Wto 19:34, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
o tak, robale, ale pszczoły są spox, mniej agresywne, mniej boli no i .... pycha miód :* |
|
|
Goldenka |
Wysłany: Pon 21:29, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
a właśnie. bym zapomniała o tych malutkich beznadziejnych robalach. osy, pszczoły i nie pszczoły, robale, fu... fuu. fuuuuu. |
|
|
seterka |
Wysłany: Pon 19:51, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
Ja też się boję os ;/ Już kilka razy mnie urządliły, pszczółki to co innego Czyli boję się os i szerszeni również brrr |
|
|
Ewka |
Wysłany: Pon 14:22, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
ja pająków troche, w zaeżności jak to jest: jeśli mi mały łazi po ścianie to sie boje, bo mnie raz ugryzł, tak jak moja koleżankę tarmosiłam nim bo chciałaam zeby mi wyleciał z rekawa i kit jeśli zamknięte sa to sie nie boje... ale np. do pająkow poobne sa nieco skorpiony a mimo wszystko je lubie kłują tak jak osy ale można im ucią ć kolec je hodowac aha: OSY :[ boje się baaardzo os i szerszeni, ale lubię pszczółki w górach, np. na halach, na polanie rusinowej itp. to osy są straszne na prawdę! gryzą jak wściekłe! nie robiłam nic, tylko szłam, nie reagowałam jak na mnie siedziała a jednak sama z siebie mnie hapnęła tata wymyslil zeby mi przylozyc ocet i cebule... to było w najbliższe minione wakacje. kąpałam sie i szorowalam to gąbką milion razy a i tak to jeszcze czuje... moze jestem prrzeczulona, ale świerzo poperfumowałam silnym zapachem mamy i i tak czułam - dość mocno jeszcze z tego jedzie... szoruje i kit... śladu chociaz nie widać... ;( |
|
|
Karolina |
Wysłany: Nie 14:46, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
Ja się boję strasznie pająków i .... śmierci |
|
|
Goldenka |
Wysłany: Nie 10:20, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
śmierci też się boję... |
|
|
marymek |
Wysłany: Sob 23:01, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
ja sie boje: uwaga...
-myszy (i prosze sie nie śmiać)
-szczurów
-troszkem śmierci |
|
|