Anegdoty z dzieciństwa ;)

Ewka

jakie śmieszne sytuacje wam sie przydarzyły w dziecinstwie? mnie sie przydarzyła taka:
pewnego dnia przezylam jakis wstrząs... zapomniałam jak sie wymawia wyrażenie "w ogóle" i wymyśliłam sobie "wególe" Razz

kiedy tylko musiałam użyc tego wyrażenia to mówiłam np. "to wególe nie działa" Razz

mówiłam tak przez pół roku aż obejrzałam misia uszatka i tam sobie wreście przypomniałam Wink

bo uszatek to powiedział Wink

"w ogóle" wtedy sobie przypomniałam i na wszelki wypadek cały czas gadałam "w ogóle" zeby nie zapomnieć znowu Razz

Irvin

Nie mam wspomnien.

Ewka

a czemu? nic nie było ciekawego??

Irvin

Chyba ne.

Goldenka

śmieszne sytuacje w dzieciństwie?

jak byłam mała lubiłam oglądać całujące się pary. zawsze jak je widziałam albo w tv albo na żywca to mówiłam:
- mamooo! tatooo! oni kochają się za mąż.

marymek

Irvin

Leko dobre.

Irvin

Mam cos:
Gdy miłam 6 moze 5 lat zlamałam ręke u takiej pani na krześle. I krótko po tym jak mi zdjęli gips ta pani przyjechala a ja coś rysowałam a ta pani do mnie : Co tutaj kochanie tak ślicznie rysujesz? - miłym glosem, a ja jej na oschle odpowiedziłąm : To twoje głupie krzesło... - no i ta pani się obraziła.

Goldenka

Ewka

Ja tak sie bałam mojego wujka że... dziękowałam mu za każdy całus Razz

albo pewnego dnia wymyslilam sobie słowo "przesiłek" i cały czas tak gadałam, nie wiem dotąd, co to znaczyło Razz

albo typowy błąd: ugryzłam dentystkę podczas wyrywania Razz

Ale hit sezonu to to:
miałam ok. 6 lat i ogladalam reklame leku na prostate Laughing

Gdy usłyszalam "Nie zaburza funkcji seksualnych" zaryzykowałam i spytałam mamy "Mamusiu, co to są funkcje seksualne??" Laughing

mama była zaszokowana i powiedziała jąkając się: " Nie wiem, taty zapytaj" Laughing

wtedy się skapłam, że coś nie tak, i się nie pytałam taty Razz

Gaba

Ewka

To nie był słynny prostamol Wink

Madziunia144

Ja jak byłam mała poszłam z mamą do kościoła i wzięłam ze sobą w takiej strasznie szeleszczącej siateczce koraliki (wiem debil ze mnie hehe ). I jak zaczęła się msza to otworzyłam tą strasznie szeleszczącą siatke i wysypałam te koraliki na ziemię . Póżniej kiedy wszyscy wychodzili z kościoła to taki pan się na tych koralikach poślizgnął . A jak wróciłam do domu to rodzice ( a dokładniej mama)mnie opieprzyła że byłam niegrzeczna heh. Dobre co? Wiem nie musicie mówić- głupek ze mnie

Ewka

hahah

też bym wysypala te koraliki Wink

Karolina

Ja jak byłam mała to moja siostra miała hodowlę rybek (na prawdę wyjątkowe okazy)
Była impreza w domu, a ja jako bardzo opiekuńcza dziewczynka Wink

myślałam że rybki są głodne więc je nakarmiłam - wsypałam garść orzeszków ziemnych do akwarium! Moja siostra miesiąc za mną latała i krzyczała, że mnie zamorduje za te rybki. Smile